To zdanie świętej Teresy jest kluczowe do wejścia w tajemnicę życia i śmierci. Przepełnione nadzieją i ogromnym pragnieniem spotkania się z Wszechobecnym, który mimo swej wszechmocności staje się śmiertelnym Człowiekiem dla naszego zbawienia. W końcu umiera i zmartwychwstaje dla nas. Czy zatem nie powinniśmy i my umrzeć, aby zmartwychwstać?
"Tak powinieneś zachować się w każdym czynie i w każdej myśli, jak gdybyś dziś miał umrzeć. Jeśli miałbyś czyste sumienie, nie bałbyś się bardzo śmierci. Lepiej jest unikać grzechu, niż uciekać przed śmiercią. Jeśli dziś nie jesteś gotowy, czy będziesz gotowy jutro?" (św. Tomasz a Kempis). Na mocy chrztu świętego zostaliśmy pogrzebani w Chrystusie i dlatego będziemy mogli wraz z Nim zmartwychwstać (por. Kol 2, 12). Śmierć jest konsekwencją grzechu (KKK 1008) dlatego towarzyszy jej ból i smutek, jednak dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa śmierć przestała być kresem, a stała się nowym początkiem. Co to oznacza dla nas w praktyce? Odpowiedź jest prosta: radość, ale nie małostkową – prawdziwą chrześcijańską radość z tego, że jestem odkupiony i mogę mieć udział w szczęściu wiecznym. Jakże nam dzisiaj brakuje tej radości. Jak wielu z nas chodzi smutnych, przygnębionych, jakby wiara chrześcijańska była samym tylko umartwieniem, wyrzeczeniem i krzyżem. Straciliśmy piękno i entuzjazm wiary, bo wielu z nas zamiast powierzać Bogu swoje troski i zmartwienia uczyniło z nich całe swoje życie, pozbawione nadziei i dążenia do rzeczy wielkich.
Uroczystość Wszystkich Świętych oraz miesiąc listopad powinien się stać dla nas okazją do pogłębionej refleksji na temat swojego życia w Chrystusie. Jakże często jest tak, że nie umieramy dla grzechu, dla naszych uzależnień czy złych skłonności, a umieramy dla Boga przez oddalanie się od Niego, od Jego życiodajnych sakramentów i od codziennego spotkania z Nim. „Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje" (Mt 6, 21). Gdzie jest Twój skarb? Co cenisz tak mocno, że przesłania Ci to Boga i walkę o życie wieczne w codzienności, bo przecież „nie znamy dnia ani godziny” (Mt 25, 13).
Nie wiemy, kiedy spotkamy się z Bogiem, ale z pewnością trzeba umrzeć, aby go zobaczyć. Jedni z nas umierają za życia na ziemi i oglądają Go już teraz, inni zaś będą musieli umrzeć fizycznie, aby spotkać się z Nim w wieczności. Jednak zawsze trzeba umrzeć…
ks. Dawid Siwak